Hinduski oraz mieszkanki Dalekiego i Bliskiego Wschodu od wieków znają i doceniają pielęgnacyjne właściwości wody różanej. Stosują ją do spryskiwania lub przemywania skóry, podobnie jak mieszkanki Zachodu używają toniku. Przepis na nawilżający tonik różany znalazłam na jednym z indyjskich blogów, który od jakiegoś czasu śledzę. Wodę różaną używałam już wcześniej, ale stosowana na moją skórę dawała moim zdaniem za mało nawilżenia. Pomyślałam sobie, że dodatek gliceryny i żelu aloesowego to będzie strzał w dziesiątkę. I tak było :).
Róża działa uspokajająco na skórę, łagodzi zaczerwienienia i stany zapalne, działa gojąco i przeciwbakteryjnie. Jest odpowiednia zarówno dla suchej skóry vaty, skłonnej do zaczerwienień pitty oraz tłustej – kaphy, choć przypisuje się jej przede wszystkim właściwości równoważące pitta. Dodatek łagodzącego i gojącego skórę aloesu oraz wiążącej wilgoć gliceryny wspomoże lepsze nawilżenie skóry.
Tonik według poniższej receptury stosuję od kilku tygodni i mogę go wam z całego serca polecić. Skóra po jego użyciu jest miękka, gładka i nawilżona. Idealna na przyjęcie oleju.
Sposób przygotowania 👨🍳:
Składniki:
- 100 ml wody różanej (hydrolatu z róży),
- 3/4 łyżeczki gliceryny roślinnej,
- 1 łyżka żelu aloesowego,
- opcjonalnie: kilka kropli eterycznego olejku różanego.
Do wody różanej dodać pozostałe składniki. Dobrze wstrząsnąć pojemnikiem, by żel i gliceryna dobrze się połączyły. Eteryczny olejek różany możesz dolać opcjonalnie, ale uważaj, jeśli masz wrażliwą skórę. Zanim dolejesz go do mieszanki zrób test uczuleniowy na nadgarstku. Test olejków eterycznych zawsze wykonuje się w formie rozcieńczonej w połączeniu z wybranym olejem.
Tonikiem można albo przemywać twarz albo przelać go do atomizera i spryskiwać buzię w razie potrzeby. Przepis będzie też doskonały na upały.
Co do aloesu to najlepszy będzie żel pozyskany bezpośrednio z liścia, ale sprawdzi się również gotowy żel z tubki, byleby miał wysoką zawartość aloesu.